Podoba Ci się ten wpis?
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kiedy ponad dwa lata temu postanowiłem przedstawić Wam wszystkie popisy niesamowitego Kena Blocka byłem pewny, że wpis ten będę musiał często aktualizować uzupełniając zawartość o jego kolejne szalone produkcje. I dzisiaj wyjątkowo trudno mi uwierzyć, że robię to po raz ostatni. Trudno mi uwierzyć, że właśnie 3 stycznia 2023 roku Ken zmarł po tragicznym w skutkach wypadku na skuterze śnieżnym. W wieku 55 lat zostawił po sobie pogrążoną w smutki rodzinę oraz wielu fanów na całym świecie. Ale pozostawił także wyjątkową spuściznę w postaci swoich niezapomnianych filmów, które na zawsze zmieniły kulturę motoryzacyjną i pozostaną w pamięci każdego maniaka motorsportu. Niech ten wpis będzie swoistym hołdem dla Kena Blocka i jego dokonań.

GO FAST, RISK EVERY THANG

Tytuł ostatniej produkcji Kena Blocka – dokumentu przedstawiającego jego rajdowy sezon ’22. Tę sentencję można także uznać za życiową dewizę Kena – żył tak do ostatnich chwil.

Ken Block to nietuzinkowa postać. Jego przyjaciele żegnali Kena opisując go jako wizjonera, pioniera i legendę. Sam siebie określał jako w połowie marketingowca, a w połowie kierowcę rajdowego. Na obu tych płaszczyznach nie sposób odmówić mu talentu. Jako marketingowiec świetnie odnalazł się w nowych mediach umiejętnie docierając do młodych ludzi. Był jednym z założycieli firmy odzieżowej DC, którą później odsprzedał za grube miliony. Rajdami na poważnie zajął się dosyć późno bo w wieku 37 lat i mimo, że ze światową czołówką walczył jak równy z równym, to nie jest zbyt utytułowanym zawodnikiem. Najczęściej próbował swoich sił w Rallycrossie oraz rajdach (także kategorii WRC).

Ken Block czyli motoryzacyjny „człowiek orkiestra”

Block najbardziej znany jest ze swojej serii viralowych internetowych filmików określanych jako Gymkhana (oraz jego późniejszych wariacji w postaci Climbkhany, Terrakhany i ostatnio Electrikhany). W każdym z nich w zaskakująco kreatywny i niespodziewany sposób daje popis swoich niecodziennych umiejętności kierowania samochodami. Jego produkcje mają miliony odtworzeń w mediach społecznościowych, ale ich przygotowanie wymaga dużych nakładów pracy i worków kasy.

Hoonigan – A person who operates a motor vehicle in an aggressive and unorthodox manner, consisting of, but not limited to, drifting, burnouts, doughnuts as well as acts of automotive aeronautics. One who hoons.

Definicja Hoonigana lub Kena Blocka opisanie 😉

Potencjał marketingowy Kena jest był ogromny, więc nie dziwi że stoją za nim całkiem potężni sponsorzy – praktycznie od początku firma odpowiedzialna za napój energetyczny Monster, przez dłuższy czas także koncern Forda (głównie takimi autami jeździ/skacze/ślizga się Block) oraz firma Toyo Tires (przy paleniu gumy na taką skalę nie zaszkodzi sponsor o takim profilu ;)).

Poniżej zebrałem dla Was jego wszystkie najważniejsze popisy realizowane pod szyldem Gymkhana, Climbkhana, Terrakhana i Electrikhana. Aby było ciekawiej zrobiłem z nich mój subiektywny ranking – ułożyłem je od tych najmniej do najbardziej (w mojej opinii) odjazdowych.

Ranking Gymkhana

Miejsce 10. Gymkhana #1. Ken Block Gymkhana Practice

Pomimo że od tego nagrania wszystko się rozpoczęło, to na tle kolejnych produkcji najbardziej odstaje pod wieloma względami – montażu, rozmachu i przewodniego pomysłu. Wideo z 2008 roku warto obejrzeć aby lepiej zrozumieć i docenić drogę jaką przeszli twórcy w kolejnych odsłonach. Było to swego rodzaju demo będące jedynie przedsmakiem tego co dostaliśmy później.

Miejsce 9. Gymkhana #3. Ultimate Playground; l’Autodrome, France

Łatwiej mi przyszło zrobienie rankingu top 5, dużo trudniej ułożenie pozycji na miejscach od 9 do 6. Żeby było jasne – wszystkie produkcje od Kena są naprawdę fajne (także te na odległych miejscach), ale ranking to ranking – coś zawsze musi być na końcu…

Na miejsce 9 trafiła trzecia odsłona. Po dużym sukcesie poprzedniej części Ken szukał nowych pomysłów aby czymś zaskoczyć widzów. Rozwiązanie znalazł we Francji na historycznym (założonym w 1924 r.) torze wyścigowym Autodrome de Linas-Montlhéry zlokalizowanym niedaleko Paryża. Częścią toru jest ustawiona pod sporym kątem owalna pętla – idealne miejsce aby dodatkowo utrudnić i tak wymagające popisy w aucie rajdowym. Jeśli chodzi o auto to po raz pierwszy pojawia się tutaj marka Ford, a konkretnie z rajdowym modelem Fiesta z 2011 roku.

Miejsce 8. Gymkhana #5. Ultimate Urban Playground; San Francisco

Produkcja przenosi nas do kolejnego słynnego amerykańskiego miasta – San Francisco. Ken idealnie wykorzystuje najbardziej charakterystyczne dla miasta elementy – jednym z fajniejszych ujęć jest przejazd przez zupełnie pusty (zamknięty specjalnie dla Kena) most Golden Bridge, kręci bączki wokół jadących tramwajów, a do tego dochodzą mega skoki na ulicach położonych na wzgórzach miasta. Mocnym punktem jest także gościnne pojawienie się Travisa Pastrana.

Miejsce 7. Gymkhana #9. Raw Industrial Playground

Jak sugeruje tytuł – jest „surowo”. Widać to począwszy od miejsca (przemysłowe obszary Nowego Jorku), przez pomysł na nagranie (całość przypomina drugą Gymkhanę), po wykorzystane auto (Ford Focus RS RX z 2016 roku). Zresztą taki chyba był cel – po kilku latach odjechanych produkcji wrócić do korzeni i po nowemu odtworzyć klimat pierwszych nagrań. Pod względem produkcji (ujęcia, montaż) to jeden z najlepszych epizodów, co zresztą nie powinno dziwić – to już 9 z kolei produkcja. Kilka scen na pewno zostanie w Waszej pamięci – najbardziej brawurowo wyglądał skok bokiem tuż przed jadącym pociągiem jak i kręcenie bączków z kołami nad krawędzią wybrzeża. Pamiętajcie – nie róbcie tego w domu! 😉

Miejsce 6. Gymkhana #4. The Hollywood Megamercial

Hoollywood, zwana Fabryką Snów jest miejscem szczególnym. W jednym miejscu znajduje się wiele planów zdjęciowych, a każdy w innym klimacie – sprzyja to dynamicznym przejazdom z jednej scenerii do drugiej. W tej odsłonie powstało kilka charakterystycznych ujęć m.in. przebicie przez (prawie) prawdziwą ściągnę czy widowiskowe ściągnięcie z drabiny goryla (nie chciałbym być na jego miejscu ;)). Szczególnie fajnie wyszła przebojowa czołówka nawiązująca do wielu kinowych hitów (m.in. Terminatora, Star Treka, Gwiezdnych Wojen, rodziny Soprano czy serialu Zagubieni).

Miejsce 5. Gymkhana #7. Wild In The Streets of Los Angeles

Największa zaleta tej produkcji? HOONICORN!!! Ekipa Kena przygotowała niesamowite auto – jako bazę wybrali klasycznego Forda Mustanga z 1965 roku i zbudowali bestię która osiąga moc 845 KM. Wystarczy posłuchać dźwięku tego silnika aby od razu zakochać się w tej konstrukcji. I nie było to ich ostatnie słowo – w późniejszym czasie powstała także druga wersja tego modelu, w której moc poszybowała do szalonych 1400 KM! Jeśli chodzi o lokalizację to Los Angeles nie jest specjalnie malowniczym terenem – fajnie wyszły ujęcie kręcenia bączków wokół wielkiego pączka i podskakującego auta czy przejazd przez chińską(?) dzielnicę. Ale to w gruncie rzeczy nieistotne bo tak naprawdę uwagę skupia tylko i wyłącznie HOONICORN!!!

Miejsce 4. Gymkhana #2. The Infomercial

Tak naprawdę to właśnie druga edycja gymkhany (a raczej jej sukces) nadał kierunek całej serii. Jeśli chodzi o samą produkcję to uwielbiam do niej wracać. Po pierwszej Gymkhanie nie wystarczyły umiejętności Ken’a, tym razem miało być efekciarsko i było efekciarsko – ciasne zaułki doków portowych, rozjeżdżanie świetlówek, wybuchy i przejazd przez ogień czy pojedynek na paint ball – w krótkim filmie umieścili wiele niesamowitych pomysłów. Nagranie stało się jednym z najlepszych virali 2009 roku i odniosło niesamowity sukces pomagając wypromować markę DC – w momencie gdy piszę te słowa wideo ma na swoim koncie ponad 50 mln wyświetleń! Jest to zarazem drugie i ostatnie nagranie w którym zobaczyliśmy Ken’a w Subaru Impreza.

Niedługo potem pojawiła się Gymkhana 2.1 (Block vs. Dyrdek). Jest to humorystyczne rozszerzenie/uzupełnienie poprzedniej odsłony. Pomysł jest genialny w swej prostocie – Rob Dyrdek wsiada do gokarta z karoserią stylizowaną na auto Kena i wspólnie kręcą bączki oraz dokonują różnych nieprawdopodobnych akrobacji.

Miejsce 3. Gymkhana #6. Ultimate Gymkhana Grid Course

Podium otwiera szósta odsłona. Moim zdaniem jest to pewnego rodzaju powrót do korzeni i do pierwszej „głośnej” Gymkhany czyli „Gymkhana Two. The Infomercial”. Ta edycja mniej stawia na klimat lokalizacji, a bardziej skupia się na widowiskowości samego przejazdu. I to właśnie ta prosta, a zarazem odmienna forma jest tutaj największym autem – wprowadza pewien powiew świeżości na tle poprzednich odsłon. A samo miejsce zmagań także jest niczego sobie – jest nim wybudowany specjalnie na potrzeby tego nagrania tor przeszkód. Mimo że szósty odcinek sygnowany jest marką Need For Speed to miejsce bardziej przypomina dziecięcy tor do zabawy Hot Wheelsami (może właśnie dlatego tak do mnie przemawia ;)).

Miejsce 2. Gymkhana #10. The Ultimate Tire Slaying Tour

„Tylko” drugie miejsce może być pewnym zaskoczeniem. Generalnie dziesiąta odsłona Gymkhany pod każdym względem jest NAJ. Ma najwięcej samochodów – aż 5 – 2018 Ford Fiesta WRC, 1965 Ford Mustang RTR Hoonicorn V2, 2017 Ford Focus RS RX, 1991 Ford Escort Cosworth Group A oraz zbudowany na tę okazję 1977 Ford F-150 Hoonitruck. Ma najwięcej lokalizacji w różnych miejscach świata – Szwecja (pokryta śniegiem Luleå), USA (opuszczone miasto Detroit), Meksyk (barwne Guanajuato) i ponownie USA (Los Angeles oraz kultowe „Route 66”). Pojawia się też dużo nawiązań do poprzednich części, m.in. powraca Rob Dyrdek w gokarcie z karoserią Forda Escorta. Twórcy od początku postawili sobie poprzeczkę bardzo wysoko, przez co dziesiąta część rodziła się w bólach – polecam obejrzeć dokument Gymkhana Files, który szczegółowo pokazuje kulisy (i zdradza wiele szczegółów) powstawania produkcji. Twórcom generalnie udało się cel osiągnąć – zdecydowanie jest to jedna z najlepszych odsłon.

Miejsce 1. Gymkhana #8. Ultimate Exotic Playground in Dubai

No i jest! Miejsce 1! Jesteście zaskoczeni? Część nr 8 to zdecydowanie moja ulubiona edycja Gymkhany. Może nie jest najbardziej wypasiona, ale zdecydowanie wygrywa dzięki egzotycznej lokalizacji. Pozostałe części odbywają się w nieco mniej urokliwych miejscach, a tutaj mamy Dubaj – petrodolary, bogactwo, blichtr i przepych. Całość wygląda jak ekstremalny napad na bank – Ken wpada swoim brutalnym potworem na spokojne salony bogactwa aby zgarnąć jak najwięcej, jak najszybciej 😉 Niektóre ujęcia to po prostu mistrzostwo świata – drift pomiędzy fontannami, bączki pomiędzy policyjnymi supersamochodami (takie coś tylko w Dubaju…), czy nawet wokół samolotu pasażerskiego. No i kto wymyślił aby w jednym aucie zamknąć Blocka i geparda!? To trzeba zobaczyć!

Ranking Climbkhana

Do niedawna Climbkhana była tylko spin-offem i swego rodzaju odskocznią dla Gymkhany, jednak w momencie gdy Ken wypuścił drugą produkcję spod szyldu „Climbkhana” można już mówić o uruchomieniu nowej serii. Ciężko będzie zbudować ranking mając tylko dwa epizody, ale postaram się 😉

Miejsce 2. Climbkhana #1. Pikes Peak

W oczekiwaniu na dziesiątą część Gymkhany Ken Block zaskoczył i przygotował zupełnie nową produkcję w postaci Climbkhany. Nazwa nie jest przypadkowa, gdyż Block dosłownie „wspina” się na słynną górę Pikes Peak w swoim podrasowanym Hoonicornie V2. Może samo nagranie nie robi już takiego wrażenia jak pozostałe filmy z serii Gymkhana, ale zdecydowanie warto obejrzeć. Powstawanie tego epizodu przedstawiono także w dokumencie Gymkhana Files, który zdradza jak duże było to wyzwanie ze względu na panujące tam warunki atmosferyczne – zmienną pogodę (w tym groźne burze) oraz zmniejszającą się w zależności od wysokości ilość tlenu w powietrzu (co wpływało na pracę silnika i reakcję auta).

Miejsce 1. Climbkhana #2. Tianmen Mountain

Kolejna produkcja Kena zabiera nas aż do Chin, na jedną z najtrudniejszych dróg w tamtym rejonie. 99 zakrętów i zero marginesu na błędy – tak zachęcał trailer zapowiadający pełne wideo. W roli głównej powraca Hoonitruck, czyli pochodzący z dziesiątej części Gymkhany podrasowany (a raczej zbudowany od podstaw) Ford F-150 z 1977 roku o mocy 914 KM. Warto zwrócić uwagę, że model F-150 to kawał fury – jest długi na prawie 5 metrów, co na pewno nie ułatwia manewrów w ciasnych zakrętach. Co by nie mówić to Climbkhana #2 to kolejna udana produkcja. Jeśli spodoba Wam się poniższe wideo to zachęcam aby zajrzeć za kulisy produkcji i obejrzeć także Climbkhana Files – trzyczęściowy dokument dostępny za darmo na YouTube.

Terrakhana

Terrakhana #1. The Ultimate Dirt Playground

Terrakhana – takim mianem Ken Block określił pierwszą Gymkhanę przeniesioną na piaszczysty teren. Nowa forma jest pewnym zaskoczeniem, ale przy okazji jest też czymś odświeżającym dla serii. Za iście pustynną scenerię odpowiada Swing Arm City w stanie Utah (niedaleko miejsca zamieszkania Kena). Oglądając film niemal czuje się piasek w zębach. Sam Ken określa ten teren jako „jedno z najbardziej dzikich miejsc na świecie, w którym można jeździć czterokołowym pojazdem” – patrząc na efekt końcowy nie można nie przyznać mu racji. W produkcji wykorzystano Forda Fiestę RX (ponad 600 koni czystej mocy).

Electrikhana

Electrikhana #1. High Stakes Playground; Las Vegas, in the Audi S1 HOONITRON

Po zakończeniu wieloletniej współpracy z Fordem, Ken związał się europejską marką Audi. Miał pomóc producentowi z Niemiec w promocji aut elektrycznych, co na pierwszy rzut oka wyglądało nieco zaskakująco (auta elektryczne raczej nie kojarzą się (jeszcze) z ekstremalnym motorsportem, prawda?). Nowy partner podszedł do tematu z należytym zaangażowaniem i przygotował dla Blocka wyjątkowe auto – elektryczny prototyp Audi S1 HOONITRON nawiązujący wyglądem do innego kultowego auta od Audi – rajdowego modelu S1 (a zwłaszcza jego wersji z Pikes Peak).

Gymkhana poszła w elektryczność i tak narodziła się nowa seria „Electrikhana”. Niestety ze względu na śmierć Kena prawdopodobnie jest to pierwszy i ostatni film nakręcony pod tym szyldem…

Ciężko mi obiektywnie spojrzeć na ten film wiedząc, że Kena nie ma już z nami. Będąc zupełnie szczerym dużo bardziej podobały mi się wariancje Gymkhany przygotowane niedawno przez przyjaciela Kena – Travisa Pastranę (te filmy zasługują na osobny wpis, ale możecie je zobaczyć na YouTube tutaj: część 1, część 2). Nie przepadam także za autami elektrycznymi i ich cichym (wyjącym) dźwiękiem silnika (Electrikhana utrzymana jest niemal w całości w ciszy potęgując te odczucia). Samo miejsce (Las Vegas) także nie za bardzo przypadło mi do gustu. Mimo wszystko bardzo doceniam starania Kena, aby odświeżyć znaną już formułę i zaserwować nam coś nowego. Spróbujcie sami jak to nowe, elektryczne danie będzie Wam smakować.

Mistrzu, odpoczywaj w pokoju…

Kończąc aktualizować ten wpis nadal jestem w szoku, że właśnie dzisiaj odszedł Ken Block. Pół marketingowiec, pół kierowca rajdowy. Wizjoner i pionier inspirujący całe środowisko motorsportowe. Pozytywny wariat. Chyba można go określić mianem LEGENDY.

Zostawia po sobie wiele wyjątkowych produkcji i trochę niedokończonych projektów (np. zdobycie Pikes Peak w niesamowitym Hoonipigasusie). Nie wiem co dalej stanie się z jego dotychczasowymi projektami (m.in. marka Hoonigan, serie Gymkhana i Electrikhana), ale wiem że Ken Block na pewno zostanie w mojej pamięci na zawsze.

Mistrzu, odpoczywaj w pokoju…

* fotografia tytułowa pochodzi z zasobów Ford Media Center.

P.S. Spodobał Ci się nasz wpis? Możesz nas wesprzeć stawiając nam kawę. Dzięki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.