Podoba Ci się ten wpis?
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Któż z nas nie marzył w dzieciństwie o wielkim zestawie klocków Lego? Choć dziś Lego nam nieco spowszedniało, to przed laty duńskie klocki były obiektem pożądania każdego dziecka. Ten limitowany wręcz towar (oferowany niegdyś głównie w Peweksach) stał się synonimem dobrej zabawy, którą dostarczały nawet najmniejsze zestawy (a im większe pudełko, tym większa radość i zazdrość wśród kolegów z podwórka).

U mnie nie było inaczej – klocki Lego od samego początku były jedną z moich ulubionych zabawek. Po początkowej fascynacji Lego System, z wiekiem uwaga przenosiła się na bardziej skomplikowane zestawy – aż do topowego Lego Technic, które robiło wrażenie zaawansowanymi konstrukcjami i niestety także ceną. Wielkie pudło z klockami Technic zawsze było moim marzeniem, którego jakoś nigdy nie udało mi się zrealizować. Zmieniło się to niedawno dzięki zestawowi klocków od firmy CaDA.

Lego Technic a chińskie „podróbki”

Obecne ceny Lego Technic nadal trudno nazwać przystępnymi. Na interesujące mnie modele musiałbym wydać prawie 1000 zł, co jak na zabawkę, nie jest małą kwotą. Swego czasu przeszukując odmęty Ali Express moją uwagę zwróciły zestawy klocków opisywanych jako Lego MOC lub jako kompatybilne z Lego Technic. O co chodzi?

Chińscy producenci od lat znani są z produkcji różnego rodzaju (gorszych lub lepszych jakościowo) podróbek. I Lego nie jest tutaj wyjątkiem. Warto wiedzieć, że patent na klocki Lego wygasł w 2011 roku i od tamtego czasu teoretycznie wszyscy mogą legalnie produkować klocki wyglądające jak Lego (w dodatku wiele z nich bardzo nieznacznie odbiega jakością od oryginału). Oczywiście nie dotyczy to kopiowania zestawów tematycznych co niestety/stety w wielu przypadkach miało i nadal ma miejsce.

Dodatkowo dorośli fani klocków Lego (określani jako AFOL, z ang. Adult Fan Of Lego) lubują się w przygotowaniu zupełnie nowych, własnych pomysłów na zestawy składające się z dostępnych na rynku standardowych kloców. Takie własne kreacje określane są jako MOC (z ang. My Own Creation) zyskują bardzo dużą popularność. Chińscy producenci garściami czerpią z pomysłów MOC przekuwając je na własne produkty przy jednoczesnym obejściu praw autorskich. Skutkiem tego są bardzo ciekawe propozycje, których nie uświadczymy w oryginalnym świecie Lego. Jako przykład mogę podać Wam modele wzorowane na takich samochodach jak choćby Mercedes C63 DTM, Ford Mustang Hoonicorn i Porsche 919, który złożyłem niedawno, a jego powstawanie udokumentowałem dla Was na zdjęciach.

Dla fanów motorsportu, 24h Le Mans, WEC i Porsche

Klocki od firmy CaDA nie są licencjonowanym zestawem, jednak każdy fan motorsportu od razu rozpozna głównego bohatera. Z elementów układamy Porsche 919 Hybrid LMP1, które w 2016 roku zwyciężyło w długodystansowych mistrzostwach WEC oraz słynnym 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Pomimo, że na (nieoryginalnych) naklejkach pojawia się rok 2019 oraz fikcyjni sponsorzy to kolorystyka i malowanie ewidentnie nawiązuje do wyglądu Porsche z roku 2016.

Inspiracją zestawu było Porsche 919 Hybrid LMP1 z sezonu 2016 / fot. materiały prasowe Porsche

Muszę przyznać, że jak na klocki „w typie Lego Technic” to zestaw ten wyjątkowo dobrze odwzorowuje oryginalne Porsche 919 i w mojej ocenie jest to najlepiej wyglądający zestaw długodystansowej wyścigówki, którą możecie znaleźć na Ali Express.

Kupa radości za niecałe 200 zł

Dlaczego tak bardzo ekscytuję się tym zestawem? Już dawno nie spotkałem się z czymś co ma tak dobry stosunek ceny do jakości i dostarczanej frajdy. Klocki kupiłem w przedświątecznej promocji w polskim sklepie Humbi.pl za niecałe 190 zł. W nieco wyższych cenach zestaw dostępny jest także na AliExpress jednak oferowane tam klocki wysyłane są bez kartonowego pudełka (tym samym słabo nadają się na np. prezent) oraz potrzebują kilku tygodni, aby do nas dotrzeć.

Zestaw CaDA Endurance Sports-Car (C61016W) zawiera 1586 elementów. Tak duża liczba zapowiada długie godziny układania oraz ogromną pod względem wielkości konstrukcję. Tak rzeczywiście jest – ten olbrzymi, ponad półmetrowy model układałem przez kilka dni potrzebując na to łącznie około 8-9 godzin.

Producent rekomenduje go dzieciom/osobom powyżej 8 roku życia, ale mam wątpliwości czy ośmiolatek poradziłby sobie z jego złożeniem. I choć ponad 150-stronicowa instrukcja jest dosyć czytelna i zrozumiała to miałem kilka momentów, w których wprowadzałem korekty do już wcześniej zbudowanych elementów.

Osobny akapit warto poświęcić jakości wykonania. Klockom od CaDA nie można niczego zarzucić – w żadnym wypadku nie da się odczuć „taniości” charakterystycznej dla chińskich podróbek. Plastik w dotyku wydaje się bardzo solidny, klocki były szczelnie zapakowane w foliowe woreczki, instrukcja starannie przygotowana, a kartonowe pudełko było bardzo solidne. Zestawiając ten zestaw z oryginalnym Lego Technic nie widzę wielkich różnic.

Techniczny rodowód zobowiązuje

Największe wrażenie zrobiło na mnie to w jaki sposób rozwiązano mechanikę wielu elementów. Zawieszenie składające się z amortyzatorów, drążków, półosi i piast. Kolumna kierownicza, która przenosi ruchy kierownicy na skręt kół. Tłoki w silniku, których ruch jest powiązany z obrotem tylnej osi. To wszystko wygląda i działa jak w prawdziwym aucie! Do tego dochodzą otwierana tylna pokrywa silnika oraz unoszone do góry drzwi.

Ciekawostką jest to, że do klocków można dokupić zestaw do zdalnego sterowania. Po montażu niezbędnych silniczków zabawka zmienia się w prawdziwie interaktywną maszynę. Póki co tę część zabawy sobie odpuściłem, ale w przyszłości być może wrócę do tematu.

Materiał promocyjny od producenta. Na filmiku widać jak model zmienia swoje oblicze po zamontowaniu zestawu do zdalnego sterowania

Warto czy nie?

Jeśli doszliście do tego miejsca to zapewne zdążyłem już Was przekonać, jak fajnym zestawem są wspomniane klocki od CaDA. W zasadzie poza jednym minusem, jakim jest brak oficjalnej licencji (i tym samym fikcyjni sponsorzy na naklejkach), nie widzę innych mankamentów.

Za niecałe 200 zł klocki sprawiły mi mega dużo frajdy i przywołały wiele wspomnień z dzieciństwa, a właśnie to w tym wszystkim było dla mnie najbardziej wartościowe.

Wirtualny znak jakości od BRUUUM jak najbardziej zasłużony! 😉

P.S. Spodobał Ci się nasz wpis? Możesz nas wesprzeć stawiając nam kawę. Dzięki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.