Podoba Ci się ten wpis?
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Świat się zmienia i dzieje się to na naszych oczach. Niemal wszyscy producenci skupili uwagę na elektrycznej transformacji, a niespodziewana pandemia koronawirusa zmusiła rynek motoryzacyjny do zaciskania pasa i szukania oszczędności. Nowe realia coraz mocniej odciskają swoje piętno na motorsporcie jaki znaliśmy do tej pory. Na szczęście są miejsca, które zdają się temu (jeszcze) opierać. Najlepszym przykładem jest kraj kwitnącej wiśni i odbywająca się tam seria Super GT – najszybsze wyścigi GT, o których istnieniu zapewne nawet nie wiedzieliście…

Czas wielkich zmian

W motorsporcie dzieje się sporo. Formuła 1 wprowadziła limit kosztów i przymierza się do rewolucji silnikowej, aby uchylić drzwi dla nowych producentów. WRC wprowadziło napędy hybrydowe, a World RX zupełnie zrezygnowało z silników spalinowych. W zeszłorocznym Dakarze zadebiutowało elektryczne Audi, a do przesiadki na elektryki zachęcić nas mają nowe mistrzostwa pokroju Pure ETCR i Extreme E. Popularne i przystępne cenowo auta GT3 zastępują sporo szybsze konstrukcje GTE i Class One stając się standardem w kolejnych seriach wyścigowych (WEC, IMSA, DTM).

Powyżej przytoczyłem jedynie kilka przykładów potwierdzających zmieniającą się rzeczywistość, a niektóre z nich wyglądają jakby były żywcem wyjęte z koszmaru motoryzacyjnego purysty. Nie zatrzymamy zmian, co nie znaczy, że każde nowe motorsportowe danie musi nam smakować. A co jeśli mamy ochotę zjeść coś znajomego? Coś bazującego na prostych i sprawdzonych składnikach – szybkich autach benzynowych i utalentowanych kierowcach? Warto docenić takie serie jak SUPER GT, które na tle zmieniających się konkurentów, trzymają się swoich wieloletnich tradycji i największych wartości. Super GT pozostało wierne swoim korzeniom chcąc dostarczyć kibicom najlepsze wyścigi GT na świecie. I jak temu nie kibicować?

Wielka trójka z Japonii

Początek serii sięga roku 1993, gdy pod szyldem JGTC zawody rozpoczęły swoją działalność. W 2005 roku przyjęły nazwę Super GT, pod którą funkcjonują do dnia dzisiejszego. Od samego początku w zawody zaangażowane były największe japońskie marki – Honda, Nissan i Toyota/Lexus, dla których było to jedno z najlepszych miejsc do promocji na rodzimym rynku. Nie kojarzę innej serii, która przez cały okres funkcjonowania była tak nieprzerwanie i aktywnie wspierana przez producentów samochodowych.

W 1996 roku wprowadzono podział na dwie grupy samochodów GT500 i GT300, które obowiązują także obecnie. Początkowe założenie było dosyć proste – topowe GT500 miały mieć nie więcej niż 500 koni mechanicznych, a GT300 osiągały maksymalną moc około 300 KM. Jednak obecna generacja silników w najwyższej klasie wytwarza ponad 600 koni mechanicznych, a w niższej zakres mocy waha się od około 400 do nieco ponad 550 koni (przy jednocześnie dużo mniejszej sile docisku).

To właśnie auta GT500 są największą zaletą serii – wysoce zmodyfikowane auta GT mają niewiele wspólnego ze swoimi fabrycznymi odpowiednikami. Specyfikacja Class One zakłada wykorzystanie turbodoładowanych, dwulitrowych jednostek osiągających moc 650 koni, a rozbudowany pakiet aerodynamiczny zapewnia dużą siłę docisku (dużo większą niż w GT300). Od wielu lat klasa GT500 jest zdominowana przez fabryczne zespoły wystawiające topowe modele wielkiej japońskiej trójki – Hondę NSX, Nissana Z (do niedawna GT-R) oraz Toyotę GR Supra (która jakiś czas temu zastąpiła Lexusa LC 500).

(Prawie) długi dystans

Seria Super GT jest zaliczana do zawodów długodystansowych (endurance) jednak jej formuła nie jest zbyt oddalona od wyścigów sprinterskich. Mamy tutaj „długi dystans”, jednak najczęściej jest to tylko 300-450 km. Każdy samochód jest współdzielony przez kilku kierowców, jednak ich liczba sprowadza się tylko do dwóch stałych zawodników (jeden z nich może przejechać nie więcej niż 2/3 zawodów). Mamy także typowe dla endurance lotne starty, tankowanie podczas pit stopów i opcjonalną zmianę opon.

O bliskości z zawodami sprinterskimi świadczy także specyfikacja techniczna Class One, którą Super GT do niedawna dzieliła z autami niemieckiego DTM. Włodarze obu serii dążyli do coraz bliższej kooperacji, a w 2019 udało się nawet zorganizować wspólne wyścigi na Hockenheim oraz Fuji. Niestety pandemia koronawirusa i rezygnacja kolejnych producentów zmusiła DTM do przejścia na bardziej powszechne auta GT3 pozostawiając Super GT jedyną serią na świecie z tak zaawansowanymi i szybkimi autami GT.

Najszybsze GT na świecie

Dlaczego twierdzę, że Super GT to najszybsze wyścigi GT na świecie? Unikatowa specyfikacja Class One zapewnia bardzo dobre osiągi, niedostępne dla innych tego typu konstrukcji. Bardzo ciężko jest bezpośrednio porównać auta z różnych serii wyścigowych, natomiast ciekawym punktem odniesienia są czasy uzyskiwane podczas okrążeń kwalifikacyjnych na tych samych torach. Zarówno WEC jak i Super GT odwiedziły w 2022 roku tor Fuji. Czasy potrzebne do zdobycia pole position kształtowały się tam następująco:

  • GT500: 1:26.178 (Toyota GR Supra)
  • Hypercar: 1:29.234 (Toyota GR010 Hybrid)
  • LMP2: 1:31.649 (Oreca 07)
  • GT300: 1:35.550 (Mercedes AMG GT3)
  • GTE: 1:36.371 (Porsche 911 RSR-19)

Wyniki te pokazują, że auta GT500 były najszybsze. I nie mówimy tutaj tylko o porównaniu z autami GT – różnica prawie 3 sekund nad (teoretycznie najszybszym w świecie endurance) Hypercarem robi duże wrażenie.

Nie tylko samurajowie

Super GT jest najwyższą serią GT w Japonii i obok Super Fomuły najbardziej znaczącą. Nic dziwnego, że w stawce najliczniej reprezentowani są japońscy kierowcy, dla których jest to jedno z najlepszych miejsc do zaprezentowania swoich umiejętności. Lokalnymi gwiazdami serii są m.in. Naoki Yamamoto, Kenta Yamashita i Ryo Hirakawa. Wielu z nich uczestniczy jednocześnie w Super GT i Super Formule, a niektórzy robią to z wyjątkowymi sukcesami –  wspomniany Naoki Yamamoto w 2018 i 2020 roku wywalczył tytuł mistrzowski jednocześnie w obu seriach.

Najbardziej utytułowanym zagranicznym zawodnikiem jest Ronnie Quintarelli (4 mistrzostwa), a w gronie byłych mistrzów mamy także byłych zawodników Formuły 1 (Jenson Button, Heikki Kovalainen) lub kierowców Formuły E (Nick Cassidy, André Lotterer). To pokazuje, że nawet tak egzotyczny kierunek jak Japonia może być dla zawodników ciekawym kierunkiem rozwoju kariery.

Japoński rodowód przekłada się także na wybór torów. Kierowcy rywalizują głównie na rodzimych lokalizacjach m.in. w Suzuce, Fuji i Motegi. W przeszłości zawody pojawiały się także w pobliskiej Tajlandii i Malezji.

Diversity

Różnorodność – marzenie organizatora każdych zawodów motorsportowych, główny składnik mający zapewnić widowiskowość i sukces serii wyścigowej. W Super GT występuje ona na różnych poziomach.

Jest to jedna z nielicznych serii na świecie, gdzie dostawcy opon odgrywają tak znaczącą rolę – każdy z zespołów może samodzielnie wybrać odpowiadającego mu producenta wśród firm Yokohama, Bridgestone, Michelin i Dunlop. Kluczem do zwycięstwa jest umiejętne wykorzystanie charakterystyki auta i zastosowanej opony, a dla japońskich producentów ogumienia jest to świetny poligon doświadczalny dla swoich produktów.

W niższej klasie GT300 mamy obecnie aż 14 różnych modeli samochodów – oprócz typowo azjatyckich marek mamy także śmietankę europejskich aut GT3 reprezentowanych przez Audi, BMW, Ferrari, Mercedesa i Porsche. Jakby tego było mało to obie klasy ścigają się jednocześnie, dzięki czemu na torze mamy ponad 40 samochodów. Nad wyrównaniem rywalizacji czuwa system „Success Weight”, który nakłada na najlepszych w poprzednich zawodach kierowców balast wagowy. Dzięki temu możemy być praktycznie pewni, że obejrzymy walkę toczącą się aż do ostatnich zawodów.

Jedziemy dalej

Pomimo zawirowań w światowym motorsporcie włodarze serii Super GT zdają się konsekwentnie podążać we wcześniej obranym kierunku. Sezon 2022 to powrót do sprawdzonej formuły – 8 wyścigów i dystanse 300-450 km. Nadal będziemy mogli podziwiać wulkaniczny szczyt Fuji czy znany z F1 tor Suzuka. Nie zmienił się także zestaw producentów – w GT500 wielka trójka rywalizuje kolejny rok z rzędu kontynuując niemal 25 letnią tradycję.

Seria Super GT nie jest zbyt popularna w Polsce, więc transmisji nie znajdziemy w lokalnej telewizji. Sezon 2022 najłatwiej oglądać za pośrednictwem płatnych relacji na motorsport.tv. Warto zajrzeć także na oficjalny kanał serii na YouTube gdzie możemy obejrzeć wiele materiałów, w tym podsumowania i retransmisje całych wyścigów. Do czego Was zresztą zachęcam.

Nagranie wyścigu na torze Okayama przybliży Wam specyfikę serii. Japoński komentarz dodaje klimatu.

* Fotografia tytułowa pochodzi z materiałów Red Bull – © Sho Tamura, Red Bull Content Pool

P.S. Spodobał Ci się nasz wpis? Możesz nas wesprzeć stawiając nam kawę. Dzięki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.